Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Zamach na Ośrodek Pomocy Społecznej w Makowie



Jedna osoba nie żyje a cztery zostały ranne po tym, jak niezrównoważony mężczyzna wtargnął do siedziby Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w podskierniewickim Makowie, oblał urzędniczki benzyną i podpalił.”
Portal: Skierniewickie.pl

Szybko okazało się, że podpalacz jest okolicznym mieszkańcom dobrze znany, choć jak twierdzi wójt Jerzy Stankiewicz nie korzystał ze świadczeń pomocy społecznej. - Miał roszczeniową postawę, zawsze uważał, że mu się wszystko należy - mówi wójt. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna był pacjentem oddziału psychiatrycznego szpitala w Sochaczewie. Nie wiadomo natomiast, co skłoniło go do bestialskiego ataku. Strażacy ani policjanci nie ustalili jeszcze, jakiej łatwopalnej substancji użył.”

Sławomir Burzyński art pt: „Tragedia w Makowie. Mężczyzna oblał benzyną urzędników GOPS i podpalił” na: dziennikłódzki.pl

komentarz jednego z internautów do tego artykułu:
Ludzie co wy piszecie??? Jakie pieniądze niby OPS-y dzielą na pracowników??!! Skoro nie znacie sie na pracy socjalnej i na procedurach, które obowiazują, nie wypowiadajcie sie. Do pracy nie chce się pójść, ale po darmowe pieniądze to kolejki stoją. Ja pracuję, płacę podatki na właśnie takich ludzi. Ta kobieta, która padła ofiarą, też płaciła podatki i mając marną pensję, widziała jak jej pieniądze były przetrwaniane na alkohol lub zamiast kupić węgiel czy jedzenie, kupili tablet. Serce boli, jak widzę, że nasze podatki idą na alkohol "bo mu się należy", jakby budżet zależał od każdego pracownika OPS, na pewno alkoholik nie dostałby złamanego grosza. Pracownicy dysponują taka kwotą, jaka dostaną i przestańcie ludzie pisać jacy to źli są i niedobrzy. Ile osób korzystających z MOPS, OPS dorabiają na czarno, bez umowy nie okazują tych świadczeń podczas wywiadów, kłamią, ze nic nie dorobiłem/am, a kiedy pracownik idzie na zakupy i widzi takiego pana lub panią ukratkiem, ktorzy dorabiają i kłamią w oczy, ze nie ma pracy. Więc zanim napiszecie coś negatywnego, zagłębcie sie bardziej w pracę socjalna i zapraszam usiąść po drugiej stronie biurka, zobaczyć jak to jest miło.”
Pracownik Socjalny (gość)  • 15.12.14, 23:26:04

niedziela, 7 grudnia 2014

Za cztery lata Trębski wygra już w pierwszej turze!



Trębski podziękował wszystkim swoim współpracownikom za ciężką pracę.
- Tworzymy silną grupę i mam nadzieję że drużyną nadal będziemy”

Szkoda mi najbardziej projektu uzdrowiska. Obawiam się że zostanie on zatrzymany. Będę zabiegał o to, by tak się nie stało”

Jeśli za cztery lata będę ubiegał się o fotel prezydenta to wygram w pierwszej turze”
anw art pt: „Krzysztof Jażdżyk wygrał wybory” - Głos z 04.12.2014.r.

Wiemy już co będzie robił Leszek Trębski po przegranym wyścigu do fotela prezydenta Skierniewic w zakończonych właśnie wyborach samorządowych. W ciągu czterech następnych lat, już jako niezależna, oddolna, rynkowo wolna inicjatywa społeczna, wraz z „silną grupą” (kapitałową?) której przewodzi, zamierza osiągnąć ambitny cel polegający na wybudowaniu w Skierniewicach nowoczesnego uzdrowiska. No to teraz dopiero gól skoczy wszystkim malkontentom! Oczywiście wpierw nasz rodzimy biznesmen musi tę ”silną grupę” przekształcić i zintegrować w sprawną drużynę - może nawet spółkę ZOO? Osobiście polecam zrzutkę, musztrę i biegi na orientację po poligonie oraz wokół zalewu. Szkoda, że wcześniej tego nie zrobił, byłoby jak znalazł. Ale teraz kiedy zdjęto już z barków Leszka Trębskiego ciężar władzy, czyli licznych uciążliwych i czasochłonnych obowiązków związanych z jej sprawowaniem, spodziewać się możemy lepszej mobilizacji energii i jeszcze większej konsekwencji w dążeniu do raz obranego celu. Jeżeli to się uda, dzisiejsze „pobożne życzenie” może stać się faktem obiektywnym i rzeczywiście przynieść zwycięstwo już w pierwszej turze następnych wyborów.



piątek, 21 listopada 2014

Sprytna pułapka Trębskiego na Jażdżyka



Osobiście uważam, że mieszkańcy naszego miasta mają prawo wiedzieć, czy na swojego prezydenta wybierają osobowość, czy też agencje pr-owską.”
                                                                   Z wyrazami szacunku Leszek Trębski

Wśród polityków pokroju Leszka Trębskiego pokutuje przekonanie, że aby wygrać wybory wystarczy zatrudnić cudotwórców z agencji piarowskich. Najlepiej tych parszawskich, renomowanych. Sam takich nie wynajął tylko dlatego że uważa się za najdoskonalszą agencję piarowską. A przynajmniej do niedawna tak uważał.

niedziela, 2 listopada 2014

Przywożą pijaną pedagożkę do lekarza – czyli patologia i dramat


To był taki spokojny człowiek, miły, mówił dzień dobry. A ona taka drobna, taka delikatna... A że pili? No pili, to wiedzą wszyscy, ale awantur głośnych nie bylo, nikt nikogo z siekierą po podwórku nie ganiał... A tu nagle taki dramat. Fakt żyjemy w wolnym kraju. Nikt nie zmusi mnie bym mieszkała w lepszych warunkach niż tego chcę. Tak długo jak długo mogę o sobie decydować, a krzywdę robię również jedynie sobie, mam prawo żyć w nędzy, bez prądu, bieżącej wody, w brudzie i ubóstwie. [...] Gdyby w Krężcach oprócz mężczyzny i kobiety było dziecko, ktoś by je zabrał, interweniował, bo to samo o siebie zadbać nie potrafi. Ale dziecka nie było. Przynajmniej nie narodzonego. Więc i podstaw do interwencji brak. Widziałam kiedyś na ulicy kobietę w zaawansowanej ciąży, szła paląc papierosa, a w ręku trzymała puszkę z piwem. Strażnik, któremu ją pokazałam powiedział mi, że jedyne co może zrobić, to wlepić jej mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym”

Beata Mały-Kaczanowska art. pt: „A tu nagle taki dramat” (Głos 30.10.2014.r.)

Tak był spokojny, miły, mówił: „dzień dobry”, awantur nie wszczynał, za nikim z siekierą nie ganiał – to już coś – swoją panią magister kochał, nawet wtedy gdy był pijany, mimo że brudna była i denaturatem śmierdziała. To już niecodzienny wyczyn, chyba każdy przyzna? Dziecka oczekiwał z radością. Przynajmniej tak wynika z artykułu pani Anny Wójcik Brzezińskiej pt: „Odciął dziecku głowę nożyczkami” (Głos z 30.10.2014.r.). I nagle taka tragedia! Co się stało naprawdę?

niedziela, 12 października 2014

O skierniewickiej pedofilii, qsenofobii a nawet ksenolalii


"Moje starania o systemowe zajęcie się sprawą pedofilii przyniosły skutek. Obecnie trzy osoby ze Skierniewic rozpoczęły roczne kształcenie w Fundacji Dzieci Niczyje w Warszawie, by mieć specjalizację z zakresu molestowania seksualnego. To bardzo ważne, bo tylko specjaliści mają prawo przesłuchać dziecko i to tylko raz. Trauma, jaka przeżywa dziecko podczas przesłuchania jest porównywalna z samym aktem molestowania. Do nagrania tej rozmowy potrzebny jest niebieski pokój ze sprzętem audiowizualnym, by później nagranie przekazać do sądu. Obecnie organizuje się taki pokój. Za miesiąc rozpoczną się szkolenia nauczycieli w zakresie rozpoznawania syndromu dziecka molestowanego."

                                                                                     Radna Skierniewickiej Rady Miejskiej Alicja Cyrańska


Nie tak dawno temu, w ogólnopolskim plebiscycie o tytuł RZEKI ROKU, skierniewiccy entuzjaści wywindowali na pierwsze miejsce Rawkę – całkiem przyjemną rzeczkę, wyróżniającą się na tle wielu innych w Kraju tym głównie, że przepływa najbliżej Skierniewic. Owo medialne zwycięstwo było możliwe dzięki rzeszy młodych społeczników, ambitnych i naładowanych pozytywną energią, którzy z braku innych perspektyw tu sobie wynaleźli niszę dla zademonstrowania swej potęgi i spuszczenia zarazem przysłowiowej pary. Demonstracja ta zelektryzowała, a następnie nawet wbiła w dumę miejscową opinię publiczną. Wprawiła również w zakłopotanie lokalne elity polityczne - początkowo - bo zaraz potem zaczęły się one ścigać w przyznawaniu do autorstwa niespodziewanego sukcesu, potwierdzając tym zasadę iż: „sukces ma wielu ojców, porażka zaś płaci alimenty”. Prawdą jest jednak, że dzięki temu nasz lokalny patriotyzm, na co dzień nurzający się w zapyziałych kompleksach, całkiem zasłużenie mógł utonąć w serotoninowej powodzi. Przyjemna to była chwila... przyznaję. Była.



Mroczna strona mocy

niedziela, 28 września 2014

Trąba Ojca Miasta - czyli jak „Tata” splagiatował Skierniewicki Klub Mamy



„Skierniewicki Klub Mamy” liczy sobie już kilkuset członków. To udana i godna szacunku inicjatywa społeczna młodych matek i ojców skutecznie poszukująca nowych sposobów przezwyciężania wszelkich przeszkód niepotrzebnie ograniczających dobrobyt młodych rodzin, a zwłaszcza szczęście ich dzieci w wymiarze lokalnej społeczności. Niektórzy uznają go za fenomen egzemplifikujący żywotność nowego pokolenia polskich rodziców. O jego osiągnięciach wiedzą w mieście już chyba wszyscy. A i poza miastem jego sława zatacza coraz szersze kręgi. Stanowi on prawdziwy inkubator twórczych pomysłów oraz wzór wytrwałości w ich realizacji. Z jego dorobku czerpią już nawet najzatwardzialsi przeciwnicy. Nie zawsze w sposób etyczny... Poruszałem ten problem w felietonie pt: Czy „Akademia Rodzica” to plagiat „Klubu Mamy”? Niestety jak pokazuje doświadczenie ostatnich miesięcy, plagiatować też trzeba umieć.
Ignorancja bowiem zawsze kończy się parodią zamierzenia, czyli tak zwanym „popapraństwem”. O „Uzdrowisku”, „Targowisku” i „Parku” dość już napisałem w przeszłości. Dziś więc za przykład niech posłuży nam przypadek tzw: „Skierniewickiego Klubu Taty”. 


Ein Volk, ein Reich, ein Führer

wtorek, 23 września 2014

Roszczeniowość i hipokryzja – czyli nie bo...



Usłyszałyśmy: idźcie do prezydenta się awanturować. Ale do ratusza ciężko się dostać, od miesięcy próbują bezskutecznie umówić się na spotkanie. Nie chcą o sobie usłyszeć, że są roszczeniowe. Tyle, że tracą cierpliwość. - Przyjdzie dzień, gdy przestaniemy prosić - mówią. Zapowiadają: pójdziemy do ratusza. Skoro można zamieszkać w sejmie, prosząc rządzących o pomoc, czemu urząd miasta w Skierniewicach miałby być gorszym miejscem, a protest kilkunastu matek mniej skuteczny?”

„Przez ostatnie lata przygotowywani byli do podjęcia pracy, znalezienia się na rynku. Co do tego że którykolwiek z tych absolwentów znajdzie zatrudnienie, nikt nie ma złudzeń. Matki niepełnosprawnych intelektualnie walczą, by ich dzieci nie pozostały na marginesie społeczeństwa. Przypominając o istnieniu tych, o których system pamiętać nie chce.”




poniedziałek, 22 września 2014

Dożynki miejskie 2014 w Skierniewicach – czyli XXXVII ŚKOiW



W roku 2012 Skierniewicka Gazeta Podziemna opublikowała serię felietonów poświęconych Świętu Kwiatów Owoców i Warzyw. Zrelacjonowała w nich dość szczegółowo swoje obserwacje na temat przebiegu tej imprezy, jej charakteru i organizacji, oraz potencjału w niej tkwiącego, a niestety niezbyt docenianego przez władzę, opozycję, lokalne biznesy a zwłaszcza przez obywateli. 

piątek, 12 września 2014

Do Skierniewic idzie wojna narodnaja...



Nasza ojczyzna oszalała! - twierdzą normalni Rosjanie. Nie wiadomo po co zainwestowała miliardy w odebranie Ukrainie Krymu, a Krymowi Sewastopola? A od wiosny z uprzemysłowionego Donbasu wypala sobie do nich „korytarz” jak gówniarzeria pastwisko. Oczywiście sposobem jedynym jaki zna - za pomocą czołgów, rakiet i pozbawionych skrupułów morderców. Przypomina to czasy, kiedy jeden z najwybitniejszych niemieckich socjalistów, Adolf Hitler zażądał od Polski poddania się przepołowieniu Pomorza Gdańskiego wielopasmową autostradą mającą scalić Prusy Wschodnie z resztą III Rzeszy. Pamiętamy? Tak właśnie rozpętana została II Wojna Światowa!

środa, 10 września 2014

Nie ma co dyskutować – czas się ratować




Tekstem pt: „Zaklinanie rzeczywistości” z dnia 4 września 2014.r. pani redaktor naczelna Głosu Beata Mały-Kaczanowska dowiodła, że troska o dobro wspólne i dobrobyt naszej lokalnej społeczności leży jej na sercu bardziej niż większości obywateli Skierniewic, a zwłaszcza temu najznamienitszemu obywatelowi: prezydentowi Leszkowi Trębskiemu.

czwartek, 4 września 2014

O rankingach i certyfikacji dyplomowanej z orkiestrą


Cóż zdaje się prezydent Skierniewic - „Samorządowy Menedżer Roku 2013”, „Mecenas Wiedzy 2013”, „Samorządowy Lider Edukacji”, „Rzetelny Menedżer 2013”, „Srebrny promotor Agrobiznesu” nie dyskutuje z tym, co oczywiste: nie zapłacisz, nie zrobią dobrze. Lub jak mawiają Austriacy: nie zapłacisz orkiestra nie zagra.

Anna Wójcik Brzezińska art. pt: „Nie zapłacisz orkiestra nie zagra” (Głos z 28.08.2014.r.)


Pani radna Violetta Felczak na swym profilu facebookowym zachęca do zakupienia ostatniego numeru Głosu (z dnia 28.08.2014.r.), polecając gorąco artykuł pani redaktor Anny Wójcik - Brzezińskiej pt: „Nie zapłacisz orkiestra nie zagra”. No to zakupiłem... i przeczytałem.
I przyznam, że niewiele z niego rozumiem. Zarówno pod względem informacyjnym, jak i artystycznym. 

czwartek, 21 sierpnia 2014

Co dwie półgłowy to nie jedna – czyli o główkowaniu nad parkowym regulaminem


Czy do odnowionego parku miejskiego będzie można wchodzić z psami? Mieszkanka ulicy Sienkiewicza i właścicielka psa uważa, że to zły pomysł. Radny Mariusz Dziuda przekonuje, że park to świetne miejsce do rekreacji, również dla psów. Co o tym sądzą mieszkańcy Skierniewic? Zapraszamy do sondy”

Sławomir Burzyński art. pt: „Poradnik parkowy, czyli rekreacja też dla psów” (ITS z 08.08.2014.r.)



W numerze z 8 sierpnia 2014.r. znany ze swej dyspozycyjności wobec aktualnie panującej władzy, tygodnik ITS, artykułem pt: „Poradnik parkowy, czyli rekreacja też dla psów?” zadaje swoim czytelnikom pytania od początku wyglądające na starannie przygotowane przez Władzę. Mimo niewątpliwego kunsztu pisarskiego redaktora Sławomira Burzyńskiego, bezpośredniego wykonawcy tej medialnej prowokacji, nie udało się ukryć, że pytania owe mają wszelkie znamiona usiłowania instalacji w świadomości społecznej tzw: „tematu zastępczego”, mającego za zadanie odwrócenie uwagi opinii publicznej od spraw „ważniejszych” - czyli istotnych dla życia przeciętnego mieszkańca i zarazem niewygodnych (niebezpiecznych wręcz!) dla wizerunku obecnego establishmentu, zwłaszcza w przededniu zbliżających się wyborów samorządowych


czwartek, 3 lipca 2014

Co każdy Skierniewiczanin o uzdrowisku wiedzieć powinien

uzdrowisko broszura
Przy wielkim zaangażowaniu osób zainteresowanych, których na rozwoju naszego miasta zależy, powstało poniższe opracowanie. Uważam, że należy zapoznać się z możliwościami pomysłu. Ile to kosztuje i czy warto angażować siły i środki w takie przedsięwzięcie.
Bez względu na to w jakiej formie sprzedaje nam się bezwzględny sukces powstania uzdrowiska, opozycja ma uzasadnione opory przed poparciem pomysłu, opozycja ma wiedzę, bo zechciała pochylić się i dowiedzieć, co kryje się pod tajemniczym pojęciami, którym karmi się mieszkańców Skierniewic przez ostatnie kilka lat.
Na poniższe pytania trudno znaleźć odpowiedź w broszurach przygotowanych przez Prezydenta, trudno znaleźć na stronach prowadzonych przez miasto. Konia z rzędem temu, kto uzyska na nie odpowiedź ze strony UM 
http://skierniewice.eu/box/zapytaj_o_uzdrowisko
Czas zakończyć kampanię reklamową prezydenta Leszka Trębskiego i przejść do meritum.  Zapewne odpalam lont. Wytrwałych zapraszam do lektury.
- Violetta Felczak

1. CO TO JEST UZDROWISKO?

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Smuty Jabłkowe o Skierniewickim Instytucie




1. „Jedzenie musi sprawiać przyjemność – mówi dr Jarosław Markowski z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, koordynator polskiej części projektu „Projekty żywnościowe zoptymalizowane dla populacji osób starszych”. W ciągu trzech lat opracowane mają zostać gotowe produkty z owoców i warzyw, najbardziej odpowiadające osobom starszym, zarówno pod względem wartości odżywczych, jak i smaku. Naukowcy stworzyli już produkt nazywany "smoothie" jabłkowym.”
2. „Na koniec powstanie nie tylko raport w postaci mniejszej lub grubszej książki, ale i realne produkty ocenione w badaniach konsumenckich [...] na szczególnie wrażliwej grupie seniorów.
Osoby starsze ze Skierniewic ocenią zatem, czy spożywanie smoothie jabłkowego daje im przyjemność, czy jeśli mieliby możliwość, po podobny produkt sięgałyby często.”

3. „Smoothie z angielskiego to gładkie, aksamitne. Zatem to produkt, który nie jest przecierem – bo daje się pić, ale nie jest też sokiem”
4. „Nasi naukowcy dysponują na przykład wynikami badań, prowadzonych we współpracy z Instytutem Żywienia Człowieka w Kopenhadze, że jabłka znacząco obniżają poziom cholesterolu. Oczywiście, ten efekt znany był naszym babciom, natomiast my mówimy o efekcie statystycznym, mierzalnym, zbadanym i opisanym przez Instytut Ogrodnictwa.”
5. „Seniorzy nie chcą jeść posiłków przetartych[...] Dlaczego? Skojarzenie z papkami, przekonanie, że takie posiłki oznaczają początek najtrudniejszego czasu w życiu seniora – okresu nieporadności. [...]założenie poczynione na początku pracy nad projektem Optifel, zdaje się być gwarantem jego sukcesu.”
Artykuł pt: „Produkty dla seniora Badania Instytutu Ogrodnictwa” autorstwa Anny Wójcik Brzezińskiej - Głos z 26 czerwca 2014.r


Trudno uwierzyć, że setka wybitnych naukowców w Skierniewickim Instytucie Ogrodnictwa od lat nie zajmuje się niczym bardziej interesującym niż doskonalenie smaku papki z jabłek. I rzeczywiście – jak ujawnił nasz zaufany informator, po pijaku na imprezce w „Undergroundzie” – „jabłkowe smoothie” to tak naprawdę kryptonim tajnego programu badawczego dotyczącego pozyskiwania taniej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, całkowicie przyjaznych środowisku, który w niedalekiej perspektywie może uniezależnić gospodarkę naszego kraju od zagranicznych dostawców gazu, od węgla, a zwłaszcza od narzuconych nań przez UE kar za emisję CO2. Przeciery i papki dla staruszków to oczywiście tylko przykrywka mająca odwrócić uwagę obcych wywiadów gospodarczych od naszej rewolucyjnej technologii i zarazem prosty oraz dowcipny sposób na pozyskiwanie unijnych funduszy na dalsze badania. 


Sztuczne liście a ogniwa fotowoltaiczne


Jak wiadomo większość roślin użytkowych, w tym jabłonie i pozostałe drzewa owocowe efektywnie wykorzystują zaledwie 1 do 2 % pochłanianej energii słonecznej. Jest to bardzo mało w porównaniu na przykład do kukurydzy która potrafi osiągnąć wydajność ok. 6% czy rekordzistki w tej dziedzinie, trzciny cukrowej uzyskującej sprawność nawet 8%.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Dyskusja o "Prezydenckim Uzdrowisku" z mieszkańcami 30.06.2014




Wyłożenie do publicznego wglądu projektu  23.06. – 21.07.2014 w siedzibie MPU – Skierniewice, ul. Floriana 9 p. 20 w godz. 8.00-16.00.
Dyskusja publiczna nad przyjętymi w projekcie planu rozwiązaniami, odbędzie się w dniu 30.06.14 w budynku Urzędu Miasta Skierniewice przy ul. Senatorskiej 12, w sali konferencyjnej w godzinach 15ºº – 17ºº.
Każdy kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu miejscowego, może wnieść uwagi.
Uwagi należy składać na piśmie do Prezydenta Miasta Skierniewice z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy, w nieprzekraczalnym terminie do dnia 6.08.2014r.
_______________________________________________________________________________________________________
Osoby zainteresowane projektem planu zagospodarowania proszę o kontakt, udostępnię skan projektu. violetta.felczak@gmail.com
- Violetta Felczak

sobota, 21 czerwca 2014

Eksperyment myślowy, parkowy




Pewnego pięknego dnia, spacerując po naszym prymasowskim parku miałem okazję przyjrzeć się z bliska rozwiązaniom zastosowanym przy rewitalizacji substancji parkowej. Zaciekawiło mnie zwłaszcza krawędziowanie darniowych wycinanek w tak zwanym „Ogrodzie Pseudofrancuskim”. Otóż krawędzie rozgraniczające żwirkowe alejki od trawy wykonano tam z kilkunasto centymetrowych pasów blachy stalowej grubości jakieś 3 -5 mm, która oczywiście natychmiast zaczęła korodować. Sądząc z postępów korozji za 3 lata po blasze nie zostanie żaden ślad. A jak nie korozja zwiną je złomiarze. Ciekawe ile ton stali w ten sposób utopiono w realnym, księgowym, jak i przysłowiowym błocie? I czy w ogóle liczby te się ze sobą zgadzają? Drugą ciekawostką będzie zapewne sposób w jaki administrator parku zamierza oczyszczać te żwirkowe alejki z opadłych liści, papierków, gałązek oraz szkła z potłuczonych butelek? Które niestety już się tam pojawiło i ze żwirkiem przemieszało. Nie wspominając o trawie z koszenia trawników... Pęsetą - na kolanach? Zwłaszcza, że warstwa żwirku ma jakieś 5 cm i trzecia jego część już przeskoczyła na stronę trawiastą odsłaniając starożytny czarnoziem.


czwartek, 19 czerwca 2014

Cud nad Urną

Normalnie nie mogę uwierzyć! Cud nad urną. Mamy dziś dzień 19 czerwiec 2014 święto Bożego Ciała - i tę datę warto w kominie zapisać, albowiem dziś zmartwychwstał nasz plebiscyt na prezydenta Skierniewic. Zastanawiające jest to, że do tej pory nie otrzymałem żadnych wyjaśnień od administracji serwera portalu "Bloggera" należącego do korporacji Google. Jest to o tyle dziwne, że poruszyłem w swoim wystąpieniu problem hackerskiego ataku na wizerunek, zaufanie i wiarygodność czułej pod tym względem korporacji. W związku z powyższym nadal nie wiemy jak to było możliwe, że nasz sondaż został wyzerowany. Komu na tym wyzerowaniu tak zależało? Jeszcze dziwniejsze wydaje się to, że został właśnie przywrócony! Właśnie wtedy kiedy dla wszystkich stało się już jasne, że całe to wyzerowanie to wylanie dziecka razem z kąpielą. Sytuacja trochę mi się skojarzyła ze słynnym "aresztowaniem" w roku 1966 obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej przez SB. Na wieść o aresztowaniu Karol Wojtyła miał powiedzieć, że skoro aresztowano Najświętszą Panienkę to sama pusta rama musi kontynuować pielgrzymkę.


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Park jeszcze prymasowski, czy już patiomkinowski?




1. „Pracujemy nad regulaminem korzystania z parku. Wiele kwestii jest wciąż do wyjaśnienia [...] Będzie to fantastycznie zorganizowany teren, który będziemy musieli się nauczyć szanować.”
2. „Radny Dariusz Chęcielewski mówi – Na ocenę całości projektu przyjdzie jeszcze czas, są tu jeszcze miejsca gdzie nie bardzo jest na co patrzeć [...] Czy uda się wszystko zrobić w terminie?”
3. „Radna Alicja Cyrańska [...] tłumaczy – Nie ma nic za darmo . Skoro jest piękny park, to trzeba również zatrudnić ludzi, którzy będą dbali o jego estetykę. Psy w parku? - Nie wolno spuszczać psów ze smyczy.”

Artykuł pt: „Walka z czasem” autorstwa anw - Głos z 8 maja 2014.r

1. „park będzie czynny do zmroku, do godziny 22 w okresie letnim, że będzie oświetlony i monitorowany. Czy będzie można jeździć rowerami? Na pewno po alejkach które są alejkami z kostki granitowej – tak. [...] będzie obowiązywał zakaz wprowadzania czworonogów do parku. Wszystko po to by park nie stał się ogólnomiejskim wychodkiem.”
2. „Nie wyobrażam sobie, by powtórzyć tę sytuację która jest chociażby na osiedlu Widok, gdzie ciągle słyszę narzekania że praktycznie matki z dziećmi nie mogą wychodzić z domów bo ... wiadomo dlaczego nie mogą wychodzić”

Artykuł pt: „Prezydent: nie chcę by park był ogólnomiejskim wychodkiem” autorstwa anw - Głos z 8 maja 2014.r



O szykowanych przez skierniewicki magistrat „happeningach” na obszarze „Prymasowskiego Parku” pisałem w moich felietonach wiele razy. Przed rokiem, a nawet przed laty dwoma, kiedy jeszcze można było wszystko zaplanować z głową.

wtorek, 27 maja 2014

Pan Arkadiusz Kopczewski jest na urlopie



Leszek Trębski od miesięcy ignoruje wszystkie nasze pytania. Wszelkie próby uzyskania informacji od prezydenta bądź jego służb prasowych kończą się tak samo – ratusz milczy”

Prezydent: - Mamy w ratuszu pewne standardy ustalone. Wspomniane polegają na tym, ze informacji na temat pracy miasta, urzędu udziela rzecznik prasowy, po zasięgnięciu informacji właściwych naczelników. Proszę się uzbroić w cierpliwość...”

Panie prezydencie, dziś wspomniane pytanie zadałam rzecznikowi, póki co nie uzyskałam odpowiedzi. Informowałam również urzędnika o trybie wydawniczym naszego tygodnika. [...] odnoszę wrażenie, że w sprawie powinien wypowiadać się nie rzecznik, a właśnie prezydent Skierniewic”

Prezydent: - Pani ma pewne procedury i standardy w redakcji, my również w urzędzie, w mieście wypracowaliśmy normy postępowania, których staramy się trzymać. [...] Wszystko po to, by mieć wpływ na to, w jaki sposób nasze stanowisko zostanie wykorzystane. [...] poproszę Arkadiusza Kopczewskiego by zostało do państwa wysłane”

Pan Kopczewski, panie prezydencie jest dziś na urlopie”

Głos z 22.05.2014.r. artykuł pt: „Koło zamachowe czy kamień młyński?” autorstwa pani Anny Wójcik Brzezińskiej.

Fajną fuchę ma ten rzecznik prezydenta Trębskiego, prasowy. Od kiedy został zatrudniony jest na urlopie, a przynajmniej takie wrażenie sprawia... Więc biedny pryncypał co i rusz musi za niego świecić oczami. Jak zresztą za poprzednich i pozostałych rzeczników rzesze. Na poczekaniu klecić musi różne dziwne historyjki i tłumaczenia, opowiadać pierwsze lepsze głupoty jakie mu do głowy przyjdą, żeby tylko, nie daj Boże, pan Kopczewski nie stracił twarzy. A później jeszcze się wstydzić za nie osobiście, jak już się ukażą w druku. Oj, nie ma szczęścia Leszek Trębski do rzeczników, nie ma...

piątek, 23 maja 2014

Konkurencja dla Eurodisneylandu i Trębskiego


Trzydzieści kilometrów od skierniewickiej „Wizji Uzdrowiska” powstanie „Park of Poland”. Poinformowali o tym ludzie poważni i wiarygodni. I na pewno znający się na tym biznesie bo inwestujący weń własną forsę. Projekt jest podzielony na etapy. Początkowo na 20-stu hektarach powstanie aquapark z basenami, zjeżdżalniami, saunami i barami, strefami dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych. Potem dołączą do niej karuzele i rollercoastery. Obok planowana jest lokalizacja hoteli, pensjonatów, a nawet domków letniskowych dla życzliwych prominentów. Obiekt będzie przypominał olbrzymią szklarnię o nowoczesnym dachu - latem rozsuwanym.
Niemiecki architekt Josef Wund (nie tam jakiś austriacki) przekonuje, że miejsce będzie zachwycać. W tym raju będzie nie tylko 700 ogromnych palm z Singapuru i Hawajów, ale też najlepsza ciepła woda o właściwościach leczniczych importowana prosto z Izraela i Włoch. Beczkowozami – a co!
O cudownie leczniczych źródłach skierniewickich - tryskających dosłownie za miedzą, po drugiej stronie puszczy Bolimowskiej, nikt w Mszczonowie jeszcze nie słyszał.

czwartek, 22 maja 2014

Kolejny zamach na Skierniewicką Gazetę Podziemną?

W dniu dzisiejszym, czyli w czwartek dnia 22 maja 2014 roku, miał miejsce kolejny zamach na Skierniewicką Gazetę Podziemną. W jego wyniku zostały wyzerowane wyniki plebiscytu na prezydenta Skierniewic. Sprawę zgłosiłem administracji Google. Czekam na wyjaśnienia. W związku z powyższym plebiscyt nasz uznaję za zamknięty a jego wyniki publikuję w zakładce pt: "Kto na prezydenta Skierniewic"



piątek, 9 maja 2014

Bezkarne hieny cmentarne?




1. „...umowę ma na pięćdziesiąt lat. Tyle że zarządca nekropolii miejskiej zgłosił się do kobiety po dwudziestu latach. Wystawił fakturę, musiała zapłacić bo sankcją [...] miała być likwidacja grobu”
2. „przedsiębiorstwo (ARS?) przymusiło rodziny zmarłych do wniesienia opłat, których wnosić nie musiały. Rzecz w 450 zł od jednego grobu... ”
3. „Prezes Marian Sarniak o sytuacji mówi „pomyłka” tłumaczy, że jeśli ktoś przychodzi zapłacić, ten uznaje że klient wie co robi, zatem on jako zarządzający przedsiębiorstwem komunalnym pieniądze bierze. [...]nierzadko ma problem z dotarciem do dokumentów...”
4. „Mogło się zdarzyć, że nie zapytałem się, albo ona nie powiedziała za co przyszła płacić [...] Jeżeli jednak tak sytuacja nastąpiła a osoba się do mne zwróciła, pieniądze na pewno oddałem – zapewnia Sarniak.”
5. „Jeżeli ktoś ma opłacone na pięćdziesiąt lat to jest kontynuacja władzy i zobowiązań [...] mówił podczas spotkania z mieszkańcami prezydent”
6. „Do dziś wielka czarna tablica prze wejściem na cmentarz [...] jest wyrzutem sumienia. Płać, bo grób zostanie zlikwidowany”

Artykuł pt: „Rachunek od zarządcy cmentarza” autorstwa anw - Głos z 17 kwietnia 2014.r

Po przeczytaniu artykułu pt. „Rachunek od zarządcy cmentarza” w Głosie z 17.04.2014.r. zamurowało mnie. To nie może być prawdą, żeby taki brak szacunku dla zmarłych był możliwy w Polsce... w Skierniewicach, na komunalnym cmentarzu. Żeby Polak już nawet po śmierci nie miał odrobiny spokoju, chociaż półwiecznego uczciwie zapłaconego odpoczywania? Do tego dochodzi rabunek pozostających jeszcze przy życiu krewnych. Na masową skalę! Na prymitywny numer „z czarną tablicą”. W biały dzień, z wołającą o pomstę do nieba bezczelnością. Zdumiewające! I to w przeddzień wyborów do Europarlamentu! A wkrótce i samorządowych...


wtorek, 29 kwietnia 2014

Przedwyborcze porady dla młodych rodzin na dorobku



Zamieszanie w lokalnych mediach wokół splagiatowania programu Skierniewickiego Klubu Mamy przez zdemoralizowaną biurokrację zwróciło uwagę opinii publicznej na krzywdę i potrzeby środowiska rodzin wychowujących następne pokolenie obywateli. Przy okazji obnażyło też głupotę i impotencję intelektualną etatowych „tfurców kultury” - ale to już inny temat. Przede wszystkim jednak dzięki temu medialnemu newsowi lokalna społeczność dowiedziała się o kiełkowaniu nowej (nowoczesnej) formacji społecznej, która ma szansę stać się źródłem pozytywnych i ożywczych zmian w mieście, więc przygląda się jej z rosnącym zainteresowaniem, A może nawet nadzieją? Szansa to jednak jeszcze nie zwycięstwo. Newsy szybko ulegają zapomnieniu. Potrzebna jest ciężka praca, budowa struktur, wyznaczenie realnych celów i opracowanie programu jak je osiągać. A na koniec potrzebna jest demonstracja siły jak w Moskwie na dzień zwycięstwa.
Zwyciężyć trzeba jeśli się chce poprawić jakość życia – sobie a przynajmniej własnym dzieciom. Szczególnie jeżeli ma się już dosyć pseudoprorodzinnych wydmuszek faszerowanych hipokryzją, o których wspomniałem szerzej w felietonie pt: Czy „Akademia Rodzica” to plagiat „Klubu Mamy”. I akurat nadarza się ku temu dobra okazja - jesienią odbędą się wybory samorządowe.

sobota, 12 kwietnia 2014

Czy „Akademia Rodzica” to plagiat „Klubu Mamy”?




  1. ...celem projektu jest wspieranie rodziców w procesie wychowania dzieci, wzmacnianie więzi rodzinnych i integracja młodego pokolenia skierniewiczan. Jego działanie pokieruje MOK wraz z Wydziałem Edukacji UM oraz instytucjami partnerskimi. Projekt jest jednak dużym zaskoczeniem dla skierniewiczanek z „Klubu Mamy” którego działalność pokrywa się w wielu punktach z ofertą miejskiego projektu.”
  2. Odpowiedzią na potrzeby rodziców jest utworzenie w dwóch przedszkolach miejskich miejsc doraźnej, bezpłatnej opieki nad dziećmi w sobotnie przedpołudnia, gdzie po wcześniejszym zgłoszeniu rodzice będą mogli zostawić dziecko pod fachową opieką”
  3. Skierowana została do nich pula 350 zaproszeń [...] Kierujący przedszkolami rozdysponowali zaproszenia wśród rodziców według własnych kryteriów [...] otrzymali je rodzice najaktywniej udzielający się...”
  4. Nie zostałyśmy zaproszone [...] o wydarzeniu dowiedziałyśmy się w poniedziałek z internetu – mówi Monika Bursztynowicz, jedna z pomysłodawczyń i założycielek Klubu Mamy w Skierniewicach”
  5. Nie zrezygnujemy z podjętej inicjatywy, w szeregach klubu jest nas już 650 członkiń. [...] Ostatnio ograniczono nam korzystanie z sali MOK, jak teraz się domyślamy na poczet zajęć Akademii Rodzica”
art nieznanego autorstwa pt: „Akademia Rodzica na wzór Klubu Mamy?” Głos z 10 kwietnia 2014.r

Młodzi rodzice wychowujący małoletnie dzieci to autentyczna klasa społeczna. Nie tylko w marksistowskim sensie. Dotychczas spychana na margines życia publicznego, coraz bardziej upośledzana socjalnie, obarczana coraz liczniejszymi obowiązkami nie tylko wobec rodziny, ale i na rzecz reszty społeczeństwa, niestety wciąż jest mało świadoma własnej wartości. I dlatego cynicznie eksploatowana i sekowana przez władzę. Ale to się pomału zmienia...

sobota, 29 marca 2014

Doktor Jacek Sawicki na prezydenta!



Walkę o reelekcję potwierdza Leszek Trębski, prezydent miasta. Kontrkandydatami będą: lider opozycji Krzysztof Jażdżyk, radny rady miasta (popierany przez SLD, PSL); Dariusz Seliga – poseł Prawa i Sprawiedliwości. Wydaje się, że czwartym kandydatem będzie aktualnie sprawujący urząd zastępcy prezydenta miasta Piotr Łyżeń, szef miejscowych struktur PO.

Głos z 27.03.2014.r. Artykuł pt: „16 listopada: wybierać będziemy radnych i prezydenta Skierniewic” autorstwa pani Anny Wójcik Brzezińskiej.

No to nam pani Ania ustawiła szopkę polityczną w zbliżających się wyborach samorządowych. Jeżeli spełnią się jej przewidywania, wybory wyglądać będą szaro i siermiężnie jak poprzednie, a wyborca jak zwykle żadnego wyboru mieć nie będzie. Z pewnością prezydentem znów zostanie dwugłowy tandem Trębski-Łyżeń. Z tą różnicą, że w tym rozdaniu pan Trębski obejmie zaszczytną funkcję zastępcy pana Łyżnia, co oczywiście zagwarantuje Skierniewicom kontynuację przepompowywania bezpańskich milionów w inwestycje typu „Uzdrowisko-ściernisko”, „Ogrodzenie parku - zwane rewitalizacją” czy „Droga do tor(t)u”, lub jeszcze bardziej egzotyczne. Z pewnością będzie też miało miejsce dalsze, twórcze doskonalenie warunków przetargów bez litości drenujących budżet miasta, oraz słynnej w całym świecie, skierniewickiej technologii znanej pod kryptonimem „Buduj i projektuj”.

czwartek, 27 marca 2014

Koty za płoty - radna Cyrańska bierze się do roboty



1 „Fundacja 'Chodźmy Razem' poszła na wojnę z radną Alicją Cyrańską. Organizacja od lat ma szczęśliwą ręką, gdy chodzi o przyznawane z miasta dotacje.”
2 „Fundacja wyraża oburzenie, że ja jako radna opłacana jestem z publicznych pieniędzy, a mimo to krytykuję fundację.”
3 „... samorządowiec apelowała na forum rady miasta, by zerwać z fikcją w rozdawaniu dotacji, by wesprzeć prawdziwie obywatelskie inicjatywy. W odpowiedzi organizacja skierowała setki listów do instytucji, lokalnych działaczy, i polityków, w końcu parafii.”
4. „Do pieniędzy odnosić się nie będę, natomiast zauważyłam fikcję w odniesieniu do nazwy projektu „Bezpieczna ulica” który jak się okazało z bezpieczeństwem dzieci na ulicy nie ma nic wspólnego.”
5. „Przyznawanie dotacji leży w gestii prezydenta... .”

Głos z 20 marca 2014.r. artykuł pt: „Jak fundacji nie było po drodze z radną” autorstwa anw.

Muszę pogratulować radnej Cyrańskiej pomysłu na zupełnie legalne finansowanie własnej kampanii wyborczej z cudzej tajnej kiesy. Tak trzymać! Patent polega na tym, żeby z licznych, podpiętych do miejskiego cyca fundacji, upatrzyć sobie taką, która w prywatyzowaniu budżetowej kapuchy pozytywnie wyróżnia się bezczelnością na tle innych, a arogancję ma już tak skondensowaną, że można jej z powodzeniem używać jako paliwa w silnikach rakietowych. Tylko jak tak zasobne źródło energii zachęcić do wykonania pożytecznej pracy?

piątek, 21 lutego 2014

Zamach na Skierniewicką Gazetę Podziemną?






Dnia 12 lutego 2014 roku, kilkanaście minut przed godziną dziewiątą rano Wasz ulubiony felietonista wyszedł z alei Pomologicznej i przekroczył jezdnię ulicy Rybickiego w celu dostania się na chodnik biegnący wzdłuż ogrodzenia Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach, w którym to jak powszechnie wiadomo, rozpoczął niedawno swoje reformy zwycięzca konkursu na naczelnego dyrektora - pan Jacek Sawicki. Trzeba przyznać chłop wziął się do roboty z kopyta – o czym mogą zaświadczyć choćby te równo poukładane stosy drewna pozostałe jeszcze na placu z wycinki topolowego gaju. W tym miejscu powstanie wkrótce lotnisko dla helikopterów ratownictwa medycznego i nawet park! Czy tam parking... Całe Skierniewice kibicują zamiarom doktora Jacka Sawickiego i trzymają kciuki za ich spełnienie. Zwłaszcza jeśli chodzi o zorganizowanie SOR-u  (Szpitalnego Oddziału Ratunkowego) na obraz i podobieństwo tego z kliniki „Princeton Plainsboro”, słynącej w całym świecie również z tego, że genialny doktor House już osiem sezonów prowadzi w niej swój zwariowany oddział diagnostyczny.

czwartek, 16 stycznia 2014

Spacerkiem po skierniewickim deptaku


A gdyby tak stworzyć w Skierniewicach „Deptak” z prawdziwego zdarzenia? Każde szanujące się
uzdrowisko na świecie powinno przecież mieć porządny deptak. Czyli pasaż pieszy. Koniecznie
skądś i dokądś prowadzący. Promenadę stanowiącą komunikacyjny i handlowo-usługowy
kręgosłup, a zarazem wielofunkcyjne centrum życia publicznego w mieście.
Deptaki charakteryzują się zindywidualizowaną typologią – powstałą historycznie, bądź w wyniku
twórczej kreacji. Mają czytelną, jednoznacznie zdefiniowaną przestrzeń - dzięki przemyślanemu
ukształtowaniu ścian przyległych budynków. Posiadają wnętrze o skali przyjaznej człowiekowi,
uwolnione od zmotoryzowanych obciążeń, bogato wyposażone w małą architekturę, ergonomiczną
infrastrukturę, starannie opracowaną nawierzchnię, zieleń itp. Przede wszystkim jednak mają
wielowartościową funkcję. Takie miejsca przyciągają ludzi, zaludniają się nimi, żyją ich
problemami i radością życia. Skierniewice co prawda uzdrowiskiem nie są i nigdy nie będą - no
chyba że na papierze i w wirtualnych wizualizacjach magistratu - ale nie powinno to przeszkadzać
w wykorzystaniu zapału i całej pozytywnej energii nagromadzonej przez zwolenników tutejszego
zdroju, dla osiągnięcia celów z nim zbieżnych, a znacznie przecież mniej utopijnych? Wystarczy
ich przekonać, że bez porządnego pasażu pieszego w mieście o żadnym uzdrowisku nawet nie ma
co marzyć.

Na przykład tak:

Wyobraźmy sobie,

wtorek, 7 stycznia 2014

Skierniewicom potrzebny jest „Manhattan”




„Docelowo trasę Warszawa Łódź pociągi mają pokonywać w 70 minut” -  artykuł pt: „Kolej na głowie, prezes ćwierka” autorstwa anw Głos z 19-26 grudnia 2013.r

Czas przejazdu pociągów z Warszawy do Łodzi, z czterech godzin w porywach, wkrótce znów spadnie do poziomu osiąganego już przed ponad stu laty - czyli do nieomal godziny. Oznacza to, że ze skierniewickiego dworca PKP do centrów obu tych suburbiów będzie można dotrzeć w niespełna trzydzieści minut – a więc szybciej i do tego wygodniej niż z większości ich rodzimych dzielnic mieszkaniowych, a to dzięki korzystnemu położeniu naszego miasta mniej więcej w połowie wspomnianej trasy. Biorąc pod uwagę możliwości dostępnej obecnie technologii czas ten mógłby bez żadnych problemów wynieść piętnaście minut w każdą stroną, ale dla naszych rozważań wystarczy założyć powrót do wyników osiąganych przed stu laty przez legendarną ciuchcię warszawsko-wiedeńską. Konkurencyjność ta sprawia, że spora liczba Warszawiaków i Łodzian  interesuje się osiedleniem w centrum Skierniewic. Interesowałoby się ich jeszcze więcej gdyby otrzymali niezbędne informacje. Dzieje się tak dlatego, że ludzie zawsze poszukują nowych szans na poprawę jakości życia swoich rodzin. Korzyść z przesiedlenia do Skierniewic będzie jednak możliwa tylko wówczas, jeżeli jej koszty nie przekroczą ceny 20 dodatkowych minut maksymalnie - potrzebnych na dotarcie z domu do skierniewickiego dworca!

W trosce o dobro wspólne