Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

poniedziałek, 22 września 2014

Dożynki miejskie 2014 w Skierniewicach – czyli XXXVII ŚKOiW



W roku 2012 Skierniewicka Gazeta Podziemna opublikowała serię felietonów poświęconych Świętu Kwiatów Owoców i Warzyw. Zrelacjonowała w nich dość szczegółowo swoje obserwacje na temat przebiegu tej imprezy, jej charakteru i organizacji, oraz potencjału w niej tkwiącego, a niestety niezbyt docenianego przez władzę, opozycję, lokalne biznesy a zwłaszcza przez obywateli. 

Wszystkie moje ówczesne uwagi w zasadzie można by dziś powtórzyć bez zmiany nawet jednego słowa. Nie muszę się więc wysilać z powielaniem tych samych argumentów. Zainteresowanych odsyłam pod te adresy:


Najwyższe władze miasta znają moje felietony. Od dwóch lat udają, że zawarte w nich argumenty nie istnieją, znają je również ludzie bezpośrednio odpowiedzialni za organizację tej imprezy w roku 2014 - skoro uznali, że nie będą z tego korzystać... ich sprawa,oraz oczywiście wyborców.

Prawdę mówiąc liczyłem na to, że w roku wyborów samorządowych a.d.2014 nastąpi przełom, że przynajmniej opozycja włączy się w organizację imprezy w dużo większym stopniu, że nowe siły skorzystają z okazji taniego i efektywnego nawiązania kontaktu z mieszkańcami, że choćby dzięki paradzie zaprezentują się i zapiszą w świadomości wyborców jako wyraźna siła zdolna przejąć władzę w mieście oraz wdrożyć nowe, bardziej cywilizowane standardy. Choćby wzorem Janusza Korwin Mikkego wwożąc szturmem swój program w przestrzeń publiczną np: na prawdziwym słoniu... Nic takiego się nie stało i nie wróży to najlepiej miastu na przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz