Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.
Przecież to jedna wielka mafia.
OdpowiedzUsuńPublikujcie zdjecia takich.... Oni sa funkcjonariuszami publicznymi wiec ich nie dotyczy ustawa o ochronie danych osobowych
OdpowiedzUsuńhttp://januszwojciechowski.blog.onet.pl/2015/08/04/bog-dal-dzieciom-matke-sad-zabral-w-imie-szczescia-milosci-i-zrozumienia/comment-page-1/#comment-525360
OdpowiedzUsuńDla sądu w Nisku dom dziecka jest oazą szczęścia, miłości i zrozumienia. Pewnie dlatego tak chętnie tym domem dzieci uszczęśliwia.
1. Małoletnie dzieci potrzebują szczególnej ochrony i pomocy ze strony dorosłych, środowiska rodzinnego, atmosfery szczęścia, miłości i zrozumienia, w trosce o ich harmonijny rozwój i ich przyszłą samodzielność życiową….
Wzruszyłem się, czytając te słowa, które Kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie skierował do sądu w Nisku, prosząc o umieszczenie w domu dziecka dwójki rodzeństwa w wieku 7 i 5 lat. Szczęścia, miłości… pięknie napisane!
Sąd uwzględnił prośbę kierownika i dodał własne, też jakże piękne słowa – że to zapewni dzieciom ciepło i domowa atmosferę, co jest ważne ze względu na ich wiek i prawidłowy rozwój.
2. Bóg nie może być wszędzie, dlatego wynalazł matkę – napisał Matthew Arnold.
W postanowieniu sądu matki nie ma, sąd o tym wynalazku Pana Boga nawet się nie zająknął.
A matka jest,tyle tylko, że Bóg ja dzieciom dał, a sąd zabrał.
Matkę zabrano dzieciom kilka miesięcy wcześniej. Sad umieścił dzieci w domu dziecka, chociaż matka w żaden sposób nie krzywdziła ani nie zaniedbywała swoich dzieci. Owszem, sama była ofiarą przemocy ze strony jej partnera, ale dzieci kochała, psycholodzy z RODK stwierdzili między matką i dziećmi „wzajemnie pozytywna więź emocjonalna”.
Tej matce dzieci zabrano najpierw do domu dziecka odległego o 15 kilometrów od domu. Zrozpaczona kobieta odwiedzała swoje dzieci codziennie, okazyjnymi samochodami jeździła tam nawet w zaawansowanej ciąży z kolejnym dzieckiem. I błagała, by jej oddać dzieci.
To jest jakiś horror. Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w naszej ojczyźnie.
OdpowiedzUsuń