Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Janusz Wojciechowski: Łowcy dzieci? Nie, to nieprawdopodobne, niemożliwe…

Przestępców się chroni, ich ofiary się oskarża





 Ktoś by w Polsce krzywdził dzieci dla pieniędzy?
1. Kiedy w 2002 roku trzej łódzcy dziennikarze – Paweł Patora, Marcin Stelmasiak i Przemysław Witkowski, przedstawili reportaż o „łowcach skór” w łódzkim pogotowiu ratunkowym – niektórzy kółka na łbie rysowali. Wydawało się to historią tak niewiarygodną, że i dwudziestu Hitchcocków czegoś podobnego by nie wymyśliło. Jak to – pogotowie ratunkowe? Lekarze, sanitariusze, zamiast ratować, zabijali ludzi? I to zabijali w strasznych mękach, pavulonem, który powodował, że ofiary w pełni świadome traciły oddech i dusiły się żywcem, bezradnie patrząc na wykrzywione maski swych oprawców… nie, tego nie mogło być na świecie, to bzdura, horror jakiś, nieprawdopodobna fantazja czyjaś, ludzie nie mogli robić czegoś tak strasznego.

sobota, 1 sierpnia 2015

"Kowal zawinił Cygana powiesili" - Czy prokuratura zrobi porządek w skierniewickim MOPR?

Dzieją się w naszym mieście, w naszym kraju rzeczy które potrafią zadziwić. Jak to się mówi: "Które się nie śniły nawet filozofom". Urzędnicy którzy powinni stać na straży praworządności i przepisów prawa coraz częściej sami stawiają się poza tym prawem. Ponad prawem... Ludzie od których wymaga się by budowali autorytet państwa prawa nadużywają tego autorytetu do ochrony swoich niemoralnych czynów. Dokąd to nas zaprowadzi? Najgorsze że najbardziej cierpią na tym dzieci. Bezbronne dzieci, których DOBRO staje się coraz częściej tylko pretekstem do biurokratycznych nadużyć wołających wręcz o pomstę do nieba.