Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

niedziela, 12 października 2014

O skierniewickiej pedofilii, qsenofobii a nawet ksenolalii


"Moje starania o systemowe zajęcie się sprawą pedofilii przyniosły skutek. Obecnie trzy osoby ze Skierniewic rozpoczęły roczne kształcenie w Fundacji Dzieci Niczyje w Warszawie, by mieć specjalizację z zakresu molestowania seksualnego. To bardzo ważne, bo tylko specjaliści mają prawo przesłuchać dziecko i to tylko raz. Trauma, jaka przeżywa dziecko podczas przesłuchania jest porównywalna z samym aktem molestowania. Do nagrania tej rozmowy potrzebny jest niebieski pokój ze sprzętem audiowizualnym, by później nagranie przekazać do sądu. Obecnie organizuje się taki pokój. Za miesiąc rozpoczną się szkolenia nauczycieli w zakresie rozpoznawania syndromu dziecka molestowanego."

                                                                                     Radna Skierniewickiej Rady Miejskiej Alicja Cyrańska


Nie tak dawno temu, w ogólnopolskim plebiscycie o tytuł RZEKI ROKU, skierniewiccy entuzjaści wywindowali na pierwsze miejsce Rawkę – całkiem przyjemną rzeczkę, wyróżniającą się na tle wielu innych w Kraju tym głównie, że przepływa najbliżej Skierniewic. Owo medialne zwycięstwo było możliwe dzięki rzeszy młodych społeczników, ambitnych i naładowanych pozytywną energią, którzy z braku innych perspektyw tu sobie wynaleźli niszę dla zademonstrowania swej potęgi i spuszczenia zarazem przysłowiowej pary. Demonstracja ta zelektryzowała, a następnie nawet wbiła w dumę miejscową opinię publiczną. Wprawiła również w zakłopotanie lokalne elity polityczne - początkowo - bo zaraz potem zaczęły się one ścigać w przyznawaniu do autorstwa niespodziewanego sukcesu, potwierdzając tym zasadę iż: „sukces ma wielu ojców, porażka zaś płaci alimenty”. Prawdą jest jednak, że dzięki temu nasz lokalny patriotyzm, na co dzień nurzający się w zapyziałych kompleksach, całkiem zasłużenie mógł utonąć w serotoninowej powodzi. Przyjemna to była chwila... przyznaję. Była.



Mroczna strona mocy