
„Marta
Giermasińska niecały miesiąc temu została zatrudniona w
Energetyce Cieplnej, spółce należącej do miasta
Skierniewice. Zaledwie po miesiącu pracy powierzono jej funkcję
wiceprezesa. Choć prezes spółki Jan Woźniak (związany z
PSL) zapewnia, że „dobrze radziła sobie w pracy” i „szybko
się uczyła”, zdaniem mieszkańców awans zawdzięcza ona
jednak faktowi, że prywatnie jest narzeczoną wicemarszałka
województwa łódzkiego i lokalnego szefa PSL, Dariusza
Klimczaka. Ile zarabiała niedoświadczona pani prezes? Około 8 tys.
złotych miesięcznie.”
„To
już jednak koniec błyskawicznej kariery Giermasińskiej. Zrzekła
się ona stanowiska wiceprezes, a w przedstawionym mediom
oświadczeniu napisała, że pojawiają się „nieprawdziwe
informacje, jakoby ktoś pomagał jej w zdobyciu pracy”. - Aby
uciąć wszelkie informacje na ten temat i zahamować fale agresji w
stosunku do mojej osoby złożyłam rezygnację – napisała.”
„Giermasińka
jest absolwentką prawa. Wcześniej pracowała m.in. w MON, gdzie
odpowiadała za "organizację wydarzeń związanych z resortem".
Krótko pracowała również w Instytucie Ogrodnictwa w
Skierniewicach.”
źródło:
http://polska.newsweek.pl/marta-giermasinska-wiceprezes-ze-skierniewic-zrzekla-sie-stanowiska,artykuly,362698,1.html
Złożenie dymisji przez Martę
Giermasińską z funkcji wiceprezesa skierniewickiej energociepłowni
to w chwili obecnej najlepsze posunięcie taktyczne. Oczywiście pod
warunkiem, że prezydent Krzysztof Jażdżyk dymisji nie przyjmie.
Przyjęcie jej byłoby bowiem potwierdzeniem nie tylko zarzutów
i pomówień już puszczonych przez brukowce w publiczny obieg,
ale również tych, które dopiero zostaną
wyprodukowane. Nie zachęcajmy więc mediów do jeszcze
większej agresji! Gdyż już nie będzie to tylko atak na osobę
młodej i dobrze rokującej menadżerki, ale również na
autorytet samego prezydenta Skierniewic.
Mam nadzieję, że Krzysztof Jażdżyk
to rozumie i nie ulegnie naciskom wygenerowanym przez chwilowe
szczytowanie medialnych graczy, rzekomo pod wpływem przecieków
pochodzących od tak zwanych „mieszkańców”. Wiemy co się
kryje pod tym uniwersalnym określeniem.
Przede wszystkim, mam nadzieję, że
pan prezydent nie da się złapać w sprytną pułapkę zastawioną
na jego autorytet.
Powinien on zawsze pamiętać, że
stare układy bardzo nie lubią nowych układów, zwłaszcza
kiedy przedstawiciele nowej władzy patrzą im na ręce i zbyt szybko
się uczą.
Więcej takich rycerzy nam potrzeba
Młodzieńcza rycerskość Marty
pozytywnie świadczy o jej kwalifikacjach moralnych i dobrze rokuje
na przyszłość, a dyplom Uniwersytetu im. Kardynała Stefana
Wyszyńskiego z zakresu prawa daje wystarczającą rękojmię, że
nie brak tej dziewczynie również kwalifikacji merytorycznych.
Pozwólmy więc młodym się
wykazać panie prezydencie! Zgodnie zresztą z obietnicami wyborczymi
które pan złożył.
Miejmy też nadzieję, że przykład
Marty stanie się wzorem dla innych, że określi nowe standardy, że
poruszy sumienia zwłaszcza funkcjonariuszy samorządowych od lat
bezkarnie siejących zgorszenie w lokalnej społeczności, których
dymisja naprawdę przyniosłaby ulgę całemu skierniewickiemu
środowisku.
Dlaczego nimi media się nie interesują?
No własnie dlaczego się nie interesują? :D Może siedzą u nich w kieszeni, albo może po prostu się boją?
OdpowiedzUsuń