Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

środa, 9 października 2013

Jak ze skierniewickich dzieci zrobić niewolników



„Mariusz Gołaszewski, ekspert [...] osoba odpowiedzialna za wprowadzenie skierniewickiej emisji mówi: Mówienie, że kredyty zaciągane przez samorządy są przejadane jest nieścisłością. [...]Samorząd nie może zaciągnąć kredytu na potrzeby bieżące a jedynie potrzeby inwestycyjne”

„Z 60 mln zł zadłużenia miasto w tym roku chce przedpłacić 9 mln. [...] Żeby te 9 mln spłacić trzeba zaciągnąć dług[...] Ekspert wskazuje: kredyty przeznaczone do konsolidacji to te z najwyższymi marżami (miasto przedpłacić chce kredyty najdroższe) [...] zostają 4 mln. Te z kolei przeznaczone zostaną na spłatę zaciąganych w tym roku kredytów. ”

„Alicja Cyrańska PO [...] ...podwyżki pensji dla nauczycieli i to spowodowało, że obecnie wydatki z budżetu na oświatę stanowią 48%”

„Violetta Felczak [...] Na podjęcie decyzji, zapoznanie się z materiałem mieliśmy niewiele czasu – jakieś 3 godziny w przerwie między prezentację ekspercką a debatą podczas sesji. Mało tego, otrzymaliśmy wnioski końcowe nie wiedzę, która pozwoliła prezydentowi podjąć decyzję” 

Głos z 3.10.2013.r. artykuł Anny Wójcik-Brzezińskiej pt: „Emisja obligacji”





Prezydent Skierniewic zdecydował się wyemitować obligacje na sumę 20 milionów złotych pod zastaw naszych głów i mieszkań. Żeby tego dokonać musiał załatwić zgodę Rady Miejskiej. Żeby tę zgodę uzyskać prezydent miał obowiązek dostarczyć każdemu z radnych niezbędne i rzetelne dane o planowanym przedsięwzięciu, oraz zapewnić dość czasu żeby się z nimi zapoznali. Zamiast tego udostępnił im własne przemyślenia podparte opiniami wynajętego eksperta free-lancera i trzy godziny na zapoznanie się z materiałem podczas przerwy na konsumpcję obiadu. Przynajmniej tak twierdzi radna Violetta Felczak. Widocznie inni radni dużo wcześniej otrzymali informacje niezbędne do podjęcia decyzji, gdyż nie zgłosili podobnych obiekcji. Tym niemniej sytuacja, w której jedni członkowie Rady Miasta odpowiedzialnej za zadłużanie mieszkańców są lepiej informowani od innych i dostają więcej czasu na zastanowienie się, dowodzi że nie tylko z emisją obligacji coś jest tu nie tak.

Inwestycja w konsumpcję czy konsumpcja inwestycji?

Istnieje domniemanie, że wszyscy o obligacjach zostali poinformowani dokładnie tak samo  jak radna Violetta Felczak, tylko że żeby się skupić nad tak doniosłą dla skierniewiczan kwestią pozostali radni wspaniałomyślnie zrezygnowali z konsumpcji obiadu i w trzy godziny zdążyli zapoznać się z papierami, lub zjedli obiad ze smakiem w przekonaniu, że całe to uzasadnienie prezydenta i tak do niczego nie jest im potrzebne. Ważne, że w końcu będzie forsa. Oczywiście w bajki, że tej akurat forsy nie można przeznaczyć  do konsumpcji, tylko na inwestycje, dawno już przestali wierzyć. Zawsze przecież można na konsumpcję przeznaczyć inną forsę jak się dostanie tę. Ponadto coś, co dla jednych wygląda na konsumpcję, dla innych może być inwestycją. Wszystko jest względne i zależy tylko od punktu siedzenia. Tak naprawdę najważniejsze jest kto komu stawia obiad, a nie to czy rachunek zaksięguje się w rubryce inwestycje, czy w rubryce konsumpcja.
W końcu nie na darmo uczestniczyło się w debacie, która niezbicie dowiodła, rozstrzygnęła, że podwyżka nauczycielskich pensji nie jest konsumpcją lecz inwestycją i to długofalową, że spłata długów zaciągniętych na konsumpcję, nie jest konsumpcją, lecz konsolidacją, a konsolidacja to przecież... No? No oczywiście, że inwestycja! Kary i zwroty unijnych dotacji to też inwestycja, podobnie jak spłaty odsetek od pożyczek, które dopiero zostaną zaciągnięte. Miasto postawiło na inwestycje i tego trzeba się trzymać. Tym nie mniej zawsze warto się podeprzeć jakąś opinią ekspercką.
Tym bardziej że na rynku nie brakuje tanich ekspertów w dowolnej dziedzinie. Mają oni własne firmy, nieźle sobie żyją ze sprzedaży wszelakich ekspertyz i nawet wystawiają za nie faktury VAT, które w razie potrzeby dają się zaksięgować jako inwestycje. Prezydent nie miał więc problemu ze znalezieniem odpowiedniego eksperta dla poparcia swoich wniosków i przemyśleń. Nawet gdyby te wnioski były zupełnie przeciwstawne do tych, które  radna Violetta Felczak otrzymała jako przystawkę do obiadu, też z pewnością by ich nie miał.
 

Jak sprzedać nasz produkt?

W normalnych społeczeństwach emisja produktu pod nazwą obligacje jest bardzo ryzykownym posunięciem. W sferze ekonomiczno gospodarczej dla podmiotu ją przeprowadzającego jest to rodzaj dobrowolnego poddania się jawnemu audytowi, czyli publicznej ocenie finansów. Gdyby poszukać analogii w sferze politycznej można by uznać to za coś w rodzaju referendum poddającego ocenie kompetencje i osiągnięcia aktualnie rządzących. Wszyscy wówczas mogą zagłosować za, lub przeciw, tylko że głosuje się własnymi pieniędzmi. Czyli nie ma żartów jak w przypadku kart do głosowania. Jak w sklepie - każdy może kupić towar lub uznać, że nie jest on wart żądanej ceny. Kiedy jednak towar źle się sprzedaje kupiec musi szybko decydować, czy nadal będzie zachęcać klientów zwiększając wydatki na reklamę, czy też zdecyduje się obniżać cenę. Jeżeli mimo kolejnych obniżek i rabatów nadal nie znajdzie chętnych na swój produkt, z pewnością poniesie straty. A co gorsze może się okazać, że kiepski z niego kupiec.
W przypadku gminy, jej władzom grozi całkowita kompromitacja jeżeli wyemitowane przez nią obligacje nie znajdą na rynku nabywców. Obligacje to taki sam produkt jak wszystkie inne a powiedzenie że „zawsze znajdzie się jakiś głupi co kupi” już dawno straciło aktualność.
Władze Skierniewic poprawiają sobie samopoczucie tłumaczeniem, że w ich przypadku nie ma mowy o żadnej publicznej emisji, więc i publicznej kompromitacji być nie może. Tutaj od początku wiadomo, że wszystkie obligacje zakupi jeden konkretny nabywca, czyli bank X. Dlaczego akurat on został tak wyróżniony? Skoro to taki dobry interes chyba wszyscy chcielibyśmy zainwestować i na nim zarobić? Szczegóły całej operacji zostały jednak dogadane tylko z bankiem, jeszcze przed zapadnięciem decyzji o „emisji”. Nie ma więc żadnego ryzyka, że skompromituje władze Skierniewic, nagłym wycofaniem się z transakcji. Ale za to jest ryzyko, że władze zubożą swoich wyborców wyprzedażą i obniżeniem wartości ich majątku.

Emisja, czyli księgowy szwindel

Problem, że niepubliczna „emisja” nie jest żadną emisją, ani tym bardziej „emisją obligacji”.Tak naprawdę całe to skierniewickie zamieszanie ze słowem „obligacje” to propagandowy i księgowy szwindel. Być może korzystny dla finansów miasta, a być może nie, ale na pewno korzystny dla finansów owego tajemniczego banku. A propos, czy ktoś zna jego nazwę?
Temat zadłużania się dla Skierniewiczan nie jest obcy. Wielu z nich to już prawdziwi eksperci. Gdyby ktoś im zlecił ekspertyzę sporo mogliby opowiedzieć o swojej przygodzie z zaciąganiem kolejnych chwilówek w (na przykład) „Providencie”. Zwłaszcza ci co brali go z przeznaczeniem na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów np. w: „Nationale Nederlanden”. Tyle, że ci obywatele sami podejmowali decyzję o zadłużeniu się i sami teraz ponoszą konsekwencje własnych wyborów. Ich dzieci nie będą spłacać długów swoich lekkomyślnych rodziców. Za to długi prezydenta Trębskiego spłacać będą musiały.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz