Skierniewicka Gazeta Podziemna nie uznaje tematów tabu, nie uczestniczy w towarzystwach wzajemnej adoracji, nie uznaje zobowiązań wobec żadnych koterii i lobby. SKCGP za cel stawia sobie pracę organiczną w interesie dobra wspólnego w skali lokalnej. Gazeta opiera się na uczciwości, bezinteresowności i dążeniu do prawdy siłami obywateli zwanych dziennikarzami społecznymi. Dziennikarzem takim może zostać każdy, kto potrafi napisać rzeczowy, zwięzły artykuł na poziomie przedwojennego maturzysty. Artykuł wystarczy wysłać e-mailem na adres redakcji: skcgp małpa op.pl Tekst musi być oryginalny i podpisany co najmniej nickiem, lub adresem e-mail. Redakcja nie ingeruje w teksty, nie koryguje błędów ortograficznych, nie uznaje zaświadczeń o dysleksji ani dysortografii. Warunek publikacji jest jeden. Piszemy o konkretnych sprawach lokalnych. Inaczej mówiąc nie interesują nas dywagacje ogólnoludzkie, ogólnoświatowe, ani nawet krajowe.

czwartek, 22 listopada 2012

Skierniewicki Park - wytyczne do projektowania




Skierniewickie władze zabrały się za renowację Ogrodu Prymasowskiego spontanicznie. Nieomal jak Kozietulski pod Samosierrą. Tyle, że on miał pomysł i pojęcie, po co to wszystko. Szarżę zaprojektował co prawda „w locie”, ale zaprojektował. „Soplica z synowcem” w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza już niczego nie projektowali poza „jakoś to będzie”. Jak to się skończyło? Mickiewicz taktownie przemilczał. Ale historia nie miała już tyle wyrozumiałości. Skierniewice to miasto rodzinne Kozietulskiego. Co drugi mieszkaniec marzy tu aby choć raz w życiu porządnie poszarżować. Zwłaszcza kiedy taką szarżę daje się sfinansować za cudze pieniądze. Wtedy hulaj dusza... Sądzę jednak, że nawet Kozietulski dostałby gęsiej skórki widząc szarżę rewitalizatorów (nie mylić ze szwoleżerami) skierniewickiego parku. Póki szarża trwa jeszcze, postanowiłem rzucić jej uczestnikom garść wytycznych ratunkowych. Może uda się ocalić chociaż park?
 
Strategiczne cele rewitalizacji „Ogrodu Prymasowskiego”
Zanim zacznie się projektowanie czegokolwiek, należy najpierw sformułować cele strategiczne przedsięwzięcia. Dojdziemy do nich po analizie: 1) oczekiwań społecznych, 2) historii założenia, oraz 3) interakcji funkcjonalno-przestrzennych ze strukturą urbanistyczną miasta. W ten sposób otrzymamy odpowiednio trzy punkty, których osiągnięcie jest obowiązkiem decydentów:
1.      stworzenie w centrum Skierniewic wielofunkcyjnej przestrzeni publicznej o charakterze parkowo-rekreacyjnym i wystawienniczym;
2.      przywrócenie Skierniewickiemu Zespołowi Pałacowo-Parkowemu dawnej świetności, oraz jego wzbogacenie w taki sposób by stanowił atrakcję turystyczną oraz wizytówkę współczesnego miasta;
3.      wzmocnienie wszystkich społecznie korzystnych związków (interakcji) Parku z całością urbanistycznej struktury Skierniewic.
Zlekceważenie któregokolwiek z tych punktów dyskwalifikuje całe przedsięwzięcie. Inaczej mówiąc - szkoda na nie pieniędzy podatników. Czy koncepcja rewitalizacyjna autorstwa pani Śnieguckiej spełnia chociaż jeden z tych punktów? Nie. Czy władze mają jakiś inny projekt?

Rzut oka na mapę Skierniewic
W środku planu miasta widzimy zieloną plamę. To miejski park. Wysoki nasyp linii kolejowej brutalnie rozcina go na dwie nierówne części. Pod torami, na wysokości rzeki Skierniewki wykonano most, który zapewnia łączność obu części parku. Na załączniku graficznym  obrysowałem je obie czerwoną linią. To pierwotne granice parku. Obecnie granice własnościowe nie mają z nimi wiele wspólnego, chociaż na początku stanowiły jedno. Jest to poważny problem konserwatorski, jak i architektoniczny. Należy rozwiązać go przed przystąpieniem do jakichkolwiek prac projektowych, a zwłaszcza przed podjęciem działań w terenie. Jedyną słuszną decyzją jest objęcie naturalnych granic parku ochroną prawa miejscowego oraz przyjęcie wytycznej zmierzającej do przywrócenia tożsamości z nimi stosunkom własnościowym, przestrzennym i krajobrazowym. Każdy projekt rewitalizacyjny parku powinien obejmować całość Założenia Parkowo-Pałacowego. Ograniczanie zakresu opracowania wyłącznie do granic własnościowych jest błędem w sztuce. Jest „grzechem pierworodnym” generującym łańcuch kolejnych błędów.

Bramy do parku
W moim szkicu koncepcyjnym zaznaczyłem sześć głównych węzłów komunikacyjnych wiążących Założenie Pałacowo-Parkowe z tkanką miejską. Nazywam je bramami lub portalami nie dlatego, żeby wymagały dosłownego posiadania wrót o ruchomych skrzydłach, dających się zamykać i otwierać, ale przez wzgląd na komunikacyjną funkcję, jaką pełnią w strukturze urbanistycznej śródmieścia. Determinuje to konieczność indywidualnego ich opracowania projektowego.  1a – jest węzłem na przedłużeniu osi ul. Senatorskiej. Zachowała się tam dawna brama, jednak jej pierwotny sens został zatarty poprzez likwidację reprezentacyjnego dojazdu do głównego dziedzińca przed Pałacem. Dojazd należy odtworzyć.
1b -  Na przedłużeniu pasażu (imienia A. Nużyńskiego) przebiegającego pomiędzy kinem „Polonez” a Młodzieżowym Centrum Kultury, po drugiej stronie ul. Jagiellońskiej w parku, pojawia się ciek zasilający jego układ wodny. Obecność strumienia stwarza możliwość kreacji wzdłuż niego pieszego ciągu. Taka aranżacja  wzbogaci walory parku.
1c – Węzeł od zachodu zamykający Skwer Inwalidów Wojennych a od południa projektowany „ Słoneczny Bulwar”. Jest to komunikacyjnie najważniejsze miejsce parku. Wymaga starannej oprawy, zwłaszcza od strony miasta.
1d – Węzeł będący wizytówką miasta od strony dworca kolejowego. Jego zadaniem będzie prowadzanie przyjezdnych na obszar parku, a podczas Święta Kwiatów na obszar targowy.
1e – Węzeł wprowadzający na teren parku ruch rowerowy od strony dzielnicy „Widok” do Starego Rynku.      

Ogrodzenia
Granice parku są jak ramy obrazu, jak złota kolia oprawiająca diament. Wymagają starannego opracowania projektowego. Ze względu różnice w funkcji jakie mają pełnić poszczególne ich części podzieliłem je na trzy rodzaje. Parawan wzdłuż linii kolejowej, oznaczony nr 3 na załączonym szkicu koncepcyjnym, pełnić powinien rolę optycznej i dźwiękowej przegrody chroniącej wnętrze parku przed nieprzyjemnymi widokami i odgłosami nadjeżdżających pociągów. Z zewnętrznej strony powinien stać się wizytówką miasta dla tysięcy podróżnych codziennie przejeżdżających przez Skierniewice kolejowym tranzytem. Taki parawan powinien być solidny, oryginalny, trwały, względnie tani w budowie i utrzymaniu oraz posiadać jak największą wartość kulturową. Zaprojektowałbym go jako żelbetowo-kamienną, ażurową konstrukcję, fantazyjną płaskorzeźbę z elementami żywej, dobrze utrzymanej roślinności ozdobnej. Z punktu widzenia promocji wizerunku miasta dałoby to duże korzyści. Niepowtarzalną formę artystyczną tego parawanu można uzyskać dzieląc go na odcinki i w drodze konkursu zlecając ich wykonanie wybitnym artystom. Spójność estetyczna dzieła zostanie zachowana dzięki określeniu parametrów ogólnych, takich jak szerokość, wysokość, rodzaj użytych materiałów, stylistyka i tematyka.
Numerem 2 oznaczyłem odcinek obrzeży parku na długości ul. Sienkiewicza. W tym miejscu najwłaściwszym będzie zaprojektowanie wielofunkcyjnej przestrzeni uformowanej za pomocą parterów kwiatowych, żywopłotów i małej architektury. Pełnić będzie ona rolę alei spacerowo-rekreacyjnej, łączącej „bramę” nr 1c z „portalem” 1d. Aleję tą nazwałem „Słoneczny Bulwar”. Podczas Święta Kwiatów stanowić ona będzie ciąg wystawienniczy dla kwiatowo-owocowych kompozycji plenerowych. Formalnie i funkcjonalnie będzie czymś w rodzaju półprzepuszczalnej przestrzeni pośredniej (przejściowej membrany) pomiędzy masywem parkowej zieleni a zurbanizowaną częścią miasta.
Numerem 7 oznaczyłem na planie odcinek najbardziej tradycyjnego ogrodzenia, nawiązującego do dawniej istniejącego, o murowanych słupach i kutych ze stali przęsłach, które winno zastąpić to z drucianej siatki. CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz